Wśród wielu ciekawych rzeczy, jakie dzieją się tego roku
w Centrum Formacji Misyjnej, jest dzieło,
które podjęła duża część naszej wspólnoty.
Postanowiliśmy mianowicie dołożyć własną kroplę
do morza potrzeb Kościoła misyjnego
poprzez produkcję swoistych różańców misyjnych.
Tak powstał Klub Zapalonego Dziergacza.
KZD zainaugurował działalność
w liturgiczne wspomnienie MB Różańcowej (7 X)...
...siedzibą klubu (przez zasiedzenie) została
nieużywana w tym roku aula do nauki języka rosyjskiego
od tego czasu zwana "pleciarnią"...
...z dnia na dzień liczba osób "dziergających" rosła (i nadal rośnie)...
...a z każdym kolejnym różańcem technika jest doskonalona...
...dziergacze wytwarzają dwa rodzaje różańców:
...pierwszy to cała koronka różańca
zrobiona z jednego kawałka specjalnego sznurka
i wiązanych na nim węzełków...
...do wykonania takiego różańca potrzeba ok 7,5 metra sznurka
...i całą kupę cierpliwości...
...drugi to pojedyncze dziesiątki (najczęściej z drewnianymi paciorkami)
przeznaczone do noszenia na nadgarstku...
a oto efekty jednego spotkania KZD.
Pierwsza tura różańców rozeszła się w mgnieniu oka
w czasie Tygodnia Misyjnego.
Powstała więc idea, że KZD uczci zbliżającą się 1050 rocznicę chrztu Polski...
wytworzeniem 1050 różańców!
Prace ruszyły pełną parą...
...szybko okazało się jednak, że same chęci to za mało...
...do "produkcji" potrzeba bowiem BAGATELA ok. 2 kilometry sznurka...
..oraz 10500 koralików...
...a także 2,5 litra gazu do zapalniczki i kilka litrów mocnego kleju....
...przede wszystkim jednak dziergaczom potrzeba KILKA TON CIERPLIWOŚCI!
To życzę Wam tych ton cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńI dziękuję, że mogę sobie trochę popodglądać, jak żyjecie. Niech Ojciec Wam błogosławi :)
Karolina