Pewnego pięknego dnia uzbrojony w mikrofon ruszyłem w pielgrzymkę po pokojach CFM...
oto efekt cięęęężkiej pracy:
p. Bożena Czerwińska, pracownik CFM
- Jaka jest Pani rola w Centrum Formacji Misyjnej?
- Pracuję w CFM w kuchni. Przyrządzam posiłki, kawę,
dbam razem z panem Krzysztofem Dziubkiem o wszystko co wiąże się z wyżywieniem
mieszkańców Centrum.
- Jak się pracuje z przyszłymi misjonarzami?
- Bardzo, bardzo jestem zadowolona z pracy z przyszłymi
misjonarzami. Wspominam chętnie starsze roczniki. Wielu nas odwiedza. Ja
wszystkich traktuję jak swoje dzieci.
p. Krzysztof Dziubek, pracownik CFM
- Jaka jest Pana rola w Centrum Formacji Misyjnej?
- Robię zaopatrzenie spożywcze do kuchni; chemiczne do
sprzątania i gotujemy razem z panią Bożenką.
- Jak się pracuje z przyszłymi misjonarzami?
- Bardzo dobrze.
- Czy są postaci, które szczególnie zapadły Panu w pamięć?
- Tak. Jest ich wiele. Np. misjonarz pracujący dziś w
Brazylii, pochodzący z diecezji radomskiej, który lubił biegać bardzo. W
pierwszych dniach nie bardzo znał okolicę, ale wiedział, że CFM jest przy
trasie na Białystok, więc biegnąc spytał przechodzącą panią o to, czy na
Białystok to w dobrą stronę. Zdziwiona pani odpowiedziała: „Tak, ale to jest
bardzo daleko”.
s. Małgorzata Czerniawska, Zgromadzenie Sług Jezusa
- Do pracy w jakim kraju przygotowuje się Siostra?
- Do pracy w Boliwii.
- Na czym polega formacja w Centrum Formacji Misyjnej?
- Formacja jest wielopłaszczyznowa. Przede wszystkim jest
nacisk położony na język, któremu poświęcamy dużo czasu przed południem i po
południu. Ale też formacja duchowa przez rekolekcje, dni skupienia, modlitwę
osobistą i konferencje ojców duchownych. Można powiedzieć, że dbają o nas tutaj
z każdej strony.
- Dlaczego się siostra zdecydowała, żeby jechać na misje?
- To jest pytanie bardzo trudne. Ale wydaje mi się, że jest to
pewne zaproszenie, wobec którego nie można się oprzeć. I tak naprawdę to nie
wie się do końca dlaczego. Ja też nie wiem, bo w Centrum motywację się bada i
ciągle się weryfikuje.
ks. Tomasz Pyś, absolwent CFM, misjonarz pracujący w
Kazachstanie, pochodzący z arch. przemyskiej
- Na ile formacja w CFM przydaje się w przyszłej pracy misyjnej?
- Z doświadczenia widzę, że liczy się przede wszystkim
język, który jest niezbędny misjonarzom. To rzecz najważniejsza. Ale ważna jest
też sprawa, że jadąc na misje jedzie się w inną rzeczywistość. I ten rok
pomiędzy pracą w Polsce, a pracą na misjach jest bardzo potrzebny zarówno dla
zdrowia psychicznego, jak i dla rozwoju duchowego. Druga sprawa to CFM daje
pierwsze doświadczenie misji. Centrum jest miejscem, gdzie przyjeżdżają
nieustannie misjonarze z całego świata. Są wykłady dotykające wszelkich spraw związanych
z misjami. I to daje nieocenioną pomoc w późniejszej pracy misyjnej.
s. Klara Kłodawska, Dominikanka Misjonarka
- Czy wyjazd na misje jest potrzebą serca, czy może
bardziej skutkiem decyzji przełożonych?
- Marzyłam pojechać na misje już od postulatu, gdyż kiedyś
poznałam jeden rocznik Centrum Formacji Misyjnej, pojechałam z nimi na czuwanie
nocne do Częstochowy i po prostu zachwyciłam się tymi ludźmi. Ich radością i
tym jacy byli; i tym, że byli gotowi poświęcić swoje życie dla Jezusa na
misjach. I ja też chciałam. I już nie mogę się doczekać wyjazdu.
- A w jakim kraju będzie Siostra posługiwać?
- W Boliwii.
ks. Krzysztof Kasprzak, arch. krakowska
- W jakim kraju misyjnym będzie Ksiądz pracował?
- W Tanzanii.
- Czy wiadomo konkretnie jaki rodzaj pracy czeka Księdza
w Afryce?
- Poza tym, że jadę do Tanzanii nie wiem nic – sprawa
rozgrywa się teraz. To będzie albo diecezja Bunga, albo Arusha. Wszędzie tam
księża już pracują, choć pewnie będzie tak, że jak już nauczę się języka
suahili, albo masajskiego, to będzie nowa placówka.
- Czy będzie uczył Ksiądz w szkole?
- Jak założę szkołę, to tak.
s. Sebastiana Romanek, elżbietanka
- Proszę Siostry na czym polega formacja w Centrum
Formacji Misyjnej?
- Przede wszystkim chodzi o kształtowanie ducha misyjnego,
dalej o naukę języka i o życie we wspólnocie – nauka życia we wspólnocie
misyjnej.
- Dlaczego to wszystko jest tak ważne dla przyszłych
misjonarzy?
- Bo bez tego ani rusz. Trzeba się nauczyć być misjonarzem.
Trzeba to czuć i już!
- Więc bycie misjonarzem to jest inna sprawa niż
codzienne życie w zakonie?
- Dokładnie! W klasztorze życie jest „inne” niż na misjach,
bo tu wszystko mamy zapewnione. Tu żyjemy spokojnie, a tam wszystko jest niepewne.
Nie wiadomo co nas czeka.
Agata Szpulak, diec. opolska
- Agato jesteś osobą świecką. Powiedz jaka jest rola
świeckich ludzi na misjach?
- Osoby świeckie uzupełniają pracę księży i sióstr zakonnych
na misjach. To jest naszym głównym zadaniem. Chcemy poprzez przykład swojego
życia mówić ludziom o Bogu.
- Czy już wiesz jaki rodzaj pracy będzie Ci zlecony na
misjach?
- Będę pracować w internacie dla dzieci i młodzieży.
- Czy jadąc na misje wiesz na jak długo wyjeżdżasz?
- Zwyczaj jest taki, że osoba świecka podpisuje na
początku dwuletni kontrakt. Po dwóch latach można wrócić do kraju, albo
kontrakt przedłużyć.
p. Ewa Bylicka, lektor języka hiszpańskiego w CFM
- Uczy Pani języka obcego przyszłych misjonarzy. Dlaczego
poznanie języków jest dla nich takie ważne?
- Ogromnie ważne jest, żeby mogli się porozumiewać z tym, do
których jadą. Żeby ten kontakt był od razu, a nie za jakiś czas dopiero. Ale tu
chodzi nie tylko o naukę języka, ale także o poznawanie kraju do którego jadą,
poznawanie troszkę mentalności tamtych ludzi. Znajomość języka niezwykle skraca
okres adaptacji już tam na miejscu.
- Jak się współpracuje z przyszłymi misjonarzami?
- Ja pracuję już tutaj 23 lala i jestem szczęśliwym
człowiekiem, że mogę być tutaj z nimi, że się ubogacam, że uczę się od nich.
Myślę, że ich też mogę czegoś nauczyć, ale przede wszystkim bardzo dużo od nich
też korzystam. Współpraca jest bardzo dobra. Wiedzą po co tu są. Mają motywację
do nauki i to dla nauczyciela jest ogromnie ważne.
s. Filipa Bąk, Zgromadzenie Matki Bożej Miłosierdzia
- Do jakiego kraju misyjnego zostanie Siostra posłana?
- Będę posługiwać na Kubie.
- Na czym będzie polegać Siostry praca na misjach?
- Tak naprawdę jest to wielka niewiadoma, ponieważ
będzie to pierwsza placówka stricte misyjna naszego Zgromadzenia. Na dzień
dzisiejszy wiemy jedynie, że na Kubie jest dla nas przygotowywany dom. Będzie
to praca raczej w dziele Miłosierdzia Bożego, czyli kształtowanie sumień
odnośnie Miłosierdzia Bożego, także praca z młodzieżą. O ile wiemy kult
Miłosierdzia na Kubie jest dość dobrze rozwinięty.
- Czy dużo sióstr z Waszego Zgromadzenia ma jechać na
Kubę w celu tworzenia tej placówki?
- Jechać mają trzy siostry. Siostra Justyna, która skończyła
formację w CFM w zeszłym roku, ja oraz s. Filipina, która wraz ze mną
przygotowuje się do wyjazdu na misje.
s. Alicja Ciesielska, Zgromadzenie Sióstr św. Dominika
- W jakim kraju będzie Siostra posługiwać?
- We wrześniu 2015 roku wyjeżdżam na misje do Kamerunu do
Afryki.
- Czy zna Siostra jakieś szczegóły odnośnie swoich zadań
na misjach?
- Będę posługiwała w mieście Bertoua i będę zajmowała
się przedszkolem. To będzie moja główna praca. Oczywiście jeśli starczy czasu i
siły będę również organizowała nabożeństwa dla młodzieży i dorosłych.
- Czy we wspomnianym mieście istnieje już dom sióstr
dominikanek?
- Tak, oczywiście. Dom funkcjonuje już od kilku lat. Ja mam
zastąpić jedną z sióstr Kamerunek, która zmienia placówkę.
s. Filipina Szwed, Zgromadzenie Matki Bożej
Miłosierdzia
- Proszę Siostry kto może zostać misjonarzem?
- Myślę, że przede wszystkim osoba, która jest otwarta na
Ducha Świętego. Bo to tak naprawdę Jezus wkłada w nas to pragnienie. Osoba,
która jest na pewno zanurzona w modlitwie, a jednocześnie otwarta na drugiego
człowieka; kreatywna, pełna pomysłów, pasji życia.
- Czy Centrum Formacji Misyjnej jest wg. siostry pomocne
w nabyciu tych cech misjonarza?
- Myślę, że tak. Ponieważ tutaj każdy konfrontuje to
wszystko co w nim jest, te wszystkie pragnienia, i uczy się przede wszystkim
żyć z drugim człowiekiem.
s. Iza Zych, sercanka
- W jakim kraju będzie Siostra posługiwać?
- W Boliwii.
- Czy będzie to jakaś nowa placówka Waszego Zgromadzenia?
- Nie. W Boliwii moje Zgromadzenie pełni posługę od
ponad 30 lat. Siostry podejmują różnorodną działalność. Przede wszystkim duszpasterską,
jak przygotowanie do sakramentów, czy celebracja Słowa Bożego. Siostry są także
nauczycielkami, oraz prowadzą Centrum Medyczne i dwa sierocińce.
- Czy już wiadomo w której z placówek przyjdzie Siostrze
pracować?
- Po ukończeniu kursu w CFM mam podjąć posługę w jednym z
sierocińców. Moje posłanie, moją misję zamykam w jednym zdaniu: „jadę kochać dzieci niczyje”.
p. Jolanta Kamińska, pracownik CFM
- Na czym polega Pani praca w CFM
- Pracuję w sekretariacie. Sekretariat jest „wizytówką” każdej
instytucji, stąd nie może w nim zabraknąć uprzejmości i życzliwości dla gości
CFM, misjonarzy i misjonarek oraz przyszłych misjonarzy.
- Jak współpracuje się z przyszłymi misjonarzami?
- Przyszli misjonarze to ludzie mocnej wiary, pogodni, pełni
pomysłów. Staramy się budować taką atmosferę, aby każdy czuł się w tym
otoczeniu dobrze i przyjaźnie.
s. Wiktoria Goska, elżbietanka
- Skąd u Siostry wzięło się zainteresowanie misjami?
- Zainteresowanie misjami nie pojawiło się u mnie z dnia na
dzień. Od najmłodszych lat wiedziałam, że chcę pomagać tam, gdzie jest
najtrudniej i najbiedniej. Pragnienie wyjazdu na misje towarzyszyło mi więc
nieustannie. Jeździłam na sesje misjologiczne do Niepokalanowa, później na
czuwania Papieskiej Unii Misyjnej w Częstochowie. I tak zaczęłam odkrywać, że
to czego tak usilnie szukam to rzeczywiście posługa na misjach.
- Na misjach więc chce Siostra przede wszystkim…
- Chcę dzielić się wiarą, głosić Boga swoim życiem, chce
dzielić się zdobytą wiedzą wykorzystując to wszystko, co było mi również dane
przez ostatnie lata formacji.
- Do posługi w jakim kraju przygotowuje się Siostra?
- W CFM przygotowuję się do wyjazdu do Tanzanii. Tam nasze
Zgromadzenie prowadzi dwie placówki - w Arusha i Maganzo. Ponieważ jestem
pielęgniarką mam trafić do Maganzo, gdzie nasze Siostry prowadzą Centrum
Medyczne im. Ojca Pio. Jak Pan Bóg pozwoli to niedługo otworzymy również
szpital. Pracy jest dużo więc teraz najważniejsze, by dobrze współpracować z
Duchem Świętym i jak najlepiej się przygotować, a resztę Pan Bóg uzupełni.
Dziękuję wszystkim za udzielone wywiadziki.
Pytania zadawał i wykazał się niezwykłą cierpliwością w słuchaniu odpowiedzi - ks. Mateusz :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz